Cześć, nazywam się Emilia Komarnicka-Klynstra i jestem szczęśliwym, wolnym człowiekiem.
Z wykształcenia i wykonywanego dotąd zawodu jestem aktorką, ale: najcudowniejsza, najtrudniejsza, a tym samym najważniejsza rola, z jaką mogę się mierzyć, to M a m a.
Mam dwóch cudownych synów i zorientowałam się, że bycie Mamą to nieustająca praca… nad sobą.
Każdy dzień macierzyństwa mówi: sprawdzam. Ale też każdego dnia mówię do bliskich, do siebie: cieszę się, że jesteś.
A potem pytam siebie i innych: kiedy wiemy, że żyjemy?
„Przychodzimy na Ziemię, żeby żyć, a żyć to znaczy przecież czuć” – mówi Bidamuniek, bohater mojej najnowszej książki: CZUJĘ, ŻE ŻYJĘ
„Czuję, że żyję” to opowieść Teuszka, młodszego brata Kosmy, znanego z pierwszej książki „Cieszę, się że jesteś".
Teuszek, zwany przez brata Bidamuńkiem, ma właśnie 5 lat i mierzy się z tym, co poznaje. Z iście filozoficznym zacięciem bada relacje międzyludzkie, przygląda się emocjom, szuka sposobu na poradzenie sobie z doświadczeniem straty, dowiaduje się, czym jest choroba, rozumie, że jedzenie można przyprawiać miłością, definiuje na nowo znane wszystkim pojęcia, jak choćby czas czy żywioł.
„Ludzie potrafią podróżować w czasie. Myślą o czymś, co już było, albo o tym, co dopiero będzie, a ja czuję, że to strata czasu. Przecież to, co było, to już było. A to, co będzie i tak nie jest wiadome, więc szkoda czasu na te wieczne wędrówki… No, chyba że wyjątkowo podróżujesz w głąb serca.”
Jego przewodnikami po życiu są członkowie najbliższej rodziny: mama, tata i starszy brat, pośrednio również babcie, ciocie i wujkowie. Dzięki temu łatwiej mu nazwać i przerobić – często niełatwe – emocje, zrozumieć, jak ważne są rodzinne korzenie, praktykować wdzięczność wobec wszystkiego, co go spotyka.
Rekomendacje psychologiczne:
„Jak człowiek dowie się, co tak naprawdę się w nim wydarzyło, to oddycha się znacznie lżej” – Bidamuniek. Świat widziany oczami dziecka przypomina nam o pierwotnej mądrości zapisanej w słowach: prawdziwie żyć to znaczy czuć. Każde opowiadanie jest swoistą bramą do połączenia ze swoimi korzeniami, emocjami, bólem straty, wdzięcznością, bezczasem i miłością. Dzięki tej książce dzieci i rodzice otrzymują cudowne wsparcie w czułym, uważnym i pełnym ciekawości doświadczeniu życia, jako magicznej przygody serca.
Kamila Kaczmarska, psycholog
Cudownie, że jest książka dla dzieci, która nie jest dziecinna i dla rodziców, która nie jest dramatycznie poważna. Książka, którą z radością będą czytać wspólnie i dzieci, i rodzice, odkrywając wszechświat emocji. Julia Izmalkowa, psycholog, (@psychomama_julia)
Książeczka „Czuję, że żyję” z lekkością pokazuje, że emocje pomagają w odnalezieniu prawdy o sobie, swoich talentach i darach, a odczuwanie ich jest nierozerwalnie związane z przepływem życia.
Agnieszka Szyszkowska, terapeutka holistyczna
Ciepła, czuła, pełna bliskości i zrozumienia opowieść o tym, jak to jest być dzieckiem w tym dziwnie urządzonym przez dorosłych świecie. To opowieść o sile miłości, rodzinnych relacji. Pokazuje jak ważna jest uważność w relacji rodzic-dziecko. To opowieść dla dzieci, która również nam - rodzicom pozwala przypomnieć sobie, co tak naprawdę w życiu jest ważne.
Monika Stutz-Kowalska, Stacja Relacja
Wybrane reakcje Czytelników na poprzednią książkę:
„Cieszę się, że jesteś”
„Książka jest po prostu cudowna. Niesie ze sobą Mega MOC. Pokazuje, co w życiu jest naprawdę ważne… pozwala na chwile refleksji i docenienie tego, co się ma.(…) Dziękuję za bardzo wartościowa książkę. Każdy powinien ją przeczytać. Dodatkowo – piękne ilustracje. ”
„Płakałam jak dziecko, czytając tę książkę – ma Pani identyczną wrażliwość jak ja. Czułam, że czytam siebie. Dziękuję”.
„(…) Moja córeczka Hania zakochała się w niej od samego początku. Uwielbia ją i zadaje mnóstwo pytań!”
„(…) Dotarła do nas dzisiaj Pani książeczka. Przepadłam… Moja córeczka słucha jej jak zaczarowana…”
„Brak mi słów, aby opisać Twoją książkę. Śliczna, piękna, mądra to wszystko za mało. (…) Mądre myśli zawarte są nie tylko dla dzieci, ale też dla rodziców.”
„I ja dziękuję za książkę. Mój syn ma niespełna rok, ale myślę, że mój mąż się z nim podzieli, bo to właśnie mężowi podarowałam te opowieści w prezencie. Wciąż uczy się uważności, wciąż pracuje nad sobą jako człowiekiem i nad sobą jako rodzicem. Z tym narzędziem będzie mu dużo łatwiej.”
„Książeczka jest przecudna. Czytamy ja powolutku, żeby nasycić się każdą opowieścią, każdym kolejnym zdaniem.”